W końcu przyszedł wrzesień, a z nim pełnia warzyw i owoców.
Codziennie wybieram się na targowisko, żeby tylko popatrzeć, a później wracam z pełnymi torbami pełnymi kolorowych pomidorów, jabłek, śliwek, owoców jagodowych, kalarepki, kalafiora, dyni...
W domu przerabiam je na przetwory, dodaje do obiadu, chrupię w ciągu dnia i przede wszystkim komponuję śniadania. Bo w końcu właśnie rano porcja witamin daje nam największego kopa.
Lubię śniadania na słodko, ale nawet jeśli czasem od tego odchodzę, to we wrześniu, do śniadania musi być owoc.
Poniżej kilka moich energetycznych śniadań na dzień dobry!
Cudowne te śniadanka! Szczególnie jak patrzę na kanapeczki , świeżego pomidorka i twarożek, łezka mi się w oku kręci. Już tak bardzo za tym tęsknię! Kiedy jestem w Polsce to tak samo każdy mój wypad na targowisko kończy się torbami zakupów. :)
OdpowiedzUsuńNo tak u Ciebie tylko ananasy, melony i ogórki ;).
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Koreańczycy zaczną importować nasze owoce i warzywa ;)