czwartek, 12 marca 2015

Finish nad morzem śródziemnym! 41 Romaostia halfmarathon!

Na pomysł na ten bieg wpadłam spontanicznie, zaraz po świętach. Niewiele myśląc, nie sprawdzając trasy kupiłam bilety i pakiet na półmaraton.


Planowałam ten bieg przebiec jako mocniejszy trening przed Półmaratonem Warszawskim, chociaż cicho liczyłam na życiówkę. Nie udało mi się jej zrobić, ale mimo to, jestem zadowolona z wyniku! Chociaż doskonale znałam wszystkie dobre zalecenia przedstartowe to 3 dni przed biegiem przechodziłam Rzym w wzdłuż i wszerz. Łydki bolały nawet jak leżałam w łóżku. Objadałam się włoskimi gelato, pizzą i opijałam włoskim winem, i espresso... no, nie dało się inaczej!

Sam bieg był zorganizowany z typowo włoskim luzem :).

Znalezienie samego expo okazało się trudniejsze niż mówili organizatorzy, trochę trzeba było się nachodzić, ale się udało.
W pakiecie startowym znajdowała się techniczna koszulka adidasa (z małym logo biegu), plecak-worek (też marki adidas), batonik energetyczny i numer startowy z chipem (który po przekroczeniu mety pozwalał na odbiór medalu).


Trasa biegu była niestety nudna. Biegliśmy szeroką 3 pasmową ulicą, otoczoną nielicznymi sosnami, a promienie słońca niemiłosiernie całowały całe spocone ciało... ach ta słoneczna Italia :)
No i jeszcze ten profil trasy... pewnie jak bym sprawdziła to wcześniej 2 razy bym się zastanowiła, czy na pewno chcę próbować zrobić tu życiówkę. Podbieg pod agrykolę to pikuś :) Szczególnie 11 km dał mi ostro w kość.



Jednak było warto, bo finiszowanie przy brzegu morza (promenada, nie plaża ;) rekompensowało przebiegnięty dystans. Słońce, morze, plaża pełne szczęście. Można było zostać jeszcze chwilę i pohasać na plaży!


Biegu w Rzymie jednak nie powtórzę. Zdecydowanie półmaraton nad jeziorem Garda podniósł tak wysoko poprzeczkę, że moje oczekiwania były ogromne.

W bieganiu lubię to, że mogę coś ciekawego zobaczyć, wczuć się w klimat tubylców, a na półmaratonie w Rzymie jedyną egzotyką były czerwone sycylijskie w punktach odżywczych na trasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz