poniedziałek, 26 maja 2014

PARKU, DLACZEGO?

Kiedy zaczynałam biegać po przeprowadzce do nowego mieszkania znalazłam sobie idealną trasę. Mogłam biec 5-8 km właściwie bez większych problemów, tylko 3 przejścia dla pieszych bez świateł - mogłam złapać tu swój rytm.

Później ta trasa okazały się zbyt krótka, a bieganie w kółko jakoś mnie nie interesowało za bardzo. 
Wymyślałam więc jakieś skomplikowane trasy jedynie na chwile przecinając tereny zielone i parki. Spędzałam czas przy googlemaps planując i analizując nowe trasy. Nie przepadałam za bieganiem w parku. Z reguły są za małe, trzeba kilkakrotnie powtarzać tą samą trasę w związku z tym szybko mnie nudziły. Ale w tym roku spojrzałam na nie trochę inaczej i biegam w nich znacznie chętniej i częściej. Długich wybiegań pewnie nie będę w nich robić, ale standardowe treningi na pewno znacznie częściej niż w ubiegłym sezonie.


A jakie są plusy parków?

- nie ma świateł drogowych, nie musisz zatrzymywać się na przejściach przeklinając wszystkie samochody, które się nie zatrzymują!

- jest zielono, jest zdrowo. Wdychasz duże ilości tlenu, zdecydowanie większe niż wtedy gdy biegasz przy ulicy, mniej spalin, a zieleń dodatkowo uspokaja!

- w parku są inni biegacze, może kogoś poznasz, może przebiegający biegacz zmotywuje Cię do dodatkowej pętelki, zniechęci do robienia przerw na odpoczynek albo zmotywuje aby wydłużyć choć trochę bieg (jeśli robisz marszobiegi),

- można wyznaczyć sobie ładną 100 m na przebieżki, na pewno znajdziesz taką ładną prostą alejkę!

- gdzieś z pewnością znajdzie się jakaś górka na podbiegi,

- w lato choć na chwilę można znaleźć tam trochę cienia :).

Teraz staram się zaglądać do parku na każdym treningu czy w Warszawie czy na wyjeździe, czasem nawet robić kółka ;).


4 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że im więcej (i dłużej) się biega tym ciężej jest wyznaczyć sobie trasę - park bardzo często nam nie wystarcza ;) Kiedyś biegałam wokół poznańskiej Malty. Teraz się na nią trochę obraziłam i raczej jej unikam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda człowiek szybko się nudzi dobrze znanymi trasami :) na początku też miałam tak, że jak długo biegałam w jakimś miejscu potem jakoś nie miałam ochoty na bieganie - wszystko już mi się opatrzyło, dobrze wszystko znam, ale mam nadzieję, że jeszcze z sentymentem powrócisz do Malty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja tam uwielbiam biegać w parku:) nic tam, że trasa się nie zmienia, że czasami jest za krótka ... ważne, że jest zielono i ładnie:):):):) i są drzewa!!! i nawet teraz czasami, chociaż mam dość blisko do fajnych tras wałami przeciwpowodziowymi nad Odrą, to i tak staram się przynajmniej raz na jakiś czas pobiegać w ulubionym parku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja musiałam do tego dojrzeć :) ale teraz też to bardzo lubię, ta zieleń jest tak uspokajająca!

      Usuń