czwartek, 6 listopada 2014

Nawyki, te motywujące

Jak to jest z tym nawykiem?
Czy słyszeliście, że aby wyrobić sobie nawyk trzeba jakąś czynność wykonywać min 66 dni!
Ostatnio przeprowadzone badania obalają niestety bardziej optymistyczny, ogłoszony w latach 50 rezultat 21 dni (źródło). Chyba jesteśmy bardziej leniwi, niż nasi dziadkowie :).


Wyrabianie sobie nawyków wymaga od nas trochę pracy. Niestety musimy wyjść z naszej strefy komfortu. Wymaga to od nas pewnej świadomości w działaniu, otwartości na nowe, zmiany niektórych nawyków...

Ostatnio zauważyłam, że zatrzymałam się w mojej strefie komfortu i ciężko jest przesunąć się mi z niej nawet o centymetr... a przecież żeby człowiek się rozwijał musi stawiać sobie wyzwania! Bez zmiennych zanika w nim kreatywność, wola walki!

Ostatnio uzmysłowiłam siebie jak wiele czasu tracę. W pracy, w życiu codziennym, w nieefektywnej organizacji. Czas przepływa mi przez palce, a ja stoję w miejscu.


Jesień to trudny czas na poprawę organizacji, ale dość wymówek! 
Listopad jest dla mnie czasem porządków. Większej odwagi, motywacji, lepszej organizacji.

Na razie pracuję nad planem działania, w poszukiwaniu celów, które pomogą mi pójść (pobiec ;) w dobrym kierunku. 

W planach mam lepszą organizację w pracy, wprowadzenie planu ćwiczeń z rozpiską na dni, porannego rozciągania, nauki języków (powolnej 5-10 słówek dziennie), czytania więcej o świecie, słuchania podkastów, organizacja zdjęć i nauka ich prawidłowego obrabiania/robienia, poznawanie nowych, inspirujących ludzi...

Teraz przede mną czas organizacji, planów. Stopniowego wprowadzania planów w życie. Czuję potrzebę zmian! Ruszenie się z miejsca!

Bo najgorsze co może być to się zatrzymać!





2 komentarze:

  1. Też cały czas pracuję nad organizacją, bo odkąd 8h spędzam poza domem jest to nieuniknione. Początki są trudne, ale z czasem się udaje :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio też ciężko pracuje nad wyrobieniem nawyków i zmianą tych złych... Bardzo ciekawy wpis :)

    OdpowiedzUsuń