piątek, 11 kwietnia 2014

Namaszczenie końską maścią

Kiedy wspominam chwile przed startem w biegach na dłuższych dystansach - maraton i półmaraton. Przypomina mi się zapach unoszącej się w powietrzu maści końskiej. To chyba ulubiony specyfik tych twardzieli, dla których maraton to tylko rozbieganie, a ultramaraton to dopiero pełen wysiłek. Jej zapach zapowiada walkę, zmaganie się z własnym ciałem i słabościami. 



Maścią ratowałam się w zeszłym roku rozgrzewając pas biodrowo-piszczelowy, który buntował się w czasie moich maratonowych przygotowań.  Rozgrzewał intensywnie, a jednocześnie chłodził bolące miejsce. Pewnie jak z większością tego typu produktów, jej działanie (w największym stopniu) uzależnione jest od naszej wiary w jej skuteczność. 

W składzie preparatu nie znajdziemy substancji działających silnie przeciwbólowo. Znajdziemy tam natomiast sporo ekstraktów roślinnych czy olejków (oczywiście różne składy w zależności od firmy). Najczęściej jest cukierkowo różowa i gdyby nie charakterystyczny zapach, łatwo można by pomylić go z przysmakiem z dzieciństwa "truskawkowym" kisielem.


Skład: 
Aqua, Isopropyl Alcohol, Glycerin, Carbomer, Menthol, Chamomilla recutita flower extract, Melissa officinalis leaf extract, Achillea millefolium, Eucalyptus globulus leaf oil, Capsicum frutescen fruit extract,Benzyl Nicotinate, Sodium Hydroxide, Gaultheria procumbens leaf oil,Viscum albu leaf extract, Foeniculum vulgare fruit extract, Humulus lupulus (hops) extract, Valeriana officinalis root extract,Urea, Propylene Glycol, Phenylpropanol, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Limonene, C.I. 14720, 16255 

W składzie są mentol, ekstrakt z rumianka, liści melisy, krwawnika, ostrej papryczki, jemioły, fenkuła, chmielu, waleriany oraz oleje z eukaliptusa i golterii. Wszystkie to "mikstura ludowa" łagodzące bóle mięśni, stawów, rozgrzewająca, relaksująca...
Najbardziej wyczuwalne dla naszego ciała są: Menthol, który chłodzi oraz Capsicum frutescens fruit extract (ekstrakt z ostrej papryki), który działa odwrotnie, rozgrzewa. Głównym zadaniem maści jest rozszerzenie naczyń krwionośnych i poprawa ukrwienia skóry. Dzięki temu poprawiona jest mikrocyrkulacja, a lepiej ukrwione mięśnie regenerują się szybciej i łatwiej pozbywają się toksyn. Mogą być używane w przypadku bolesnych zakwasów, bóli mięśni, ciężkich nóg, można dodać ją do kąpieli (relaksuje i odpręża) i do inhalacji (udrażnia drogi oddechowe przy przeziębieniu). 

Maść ta na pewno nie wyleczy kontuzji, czy ekspresowo nie uleczy naszych zmęczonych nóg, ale na pewno wspomoże ich szybszą regenerację. Może warto sobie czasami zaaplikować ją po dłuższym biegu/treningu gdy czujemy, że mamy ciężkie nogi, albo następnego dnia aby złagodzić zakwasy?

Ale ostrzegam jest z nią jak z czosnkiem, jeśli używasz łatwo to wyczuć.

*wybór maści był przypadkowy, w aptekach dostępne jest ich bez liku, moja została nabyta w aptece z bardzo selektywnym asortymentem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz