czwartek, 10 kwietnia 2014

Łyk kawy

Odkąd osiągnęłam wiek dojrzałości kawa towarzyszy mi stale w codziennym życiu. Rozpoczynałam przygodę z nią poprzez tradycyjnie "parzoną po turecku", po której bolał mnie brzuch, rozpuszczalnej, którą w czasie studiów piłam litrami... aż na szczęście pojawiało się coraz więcej kawiarni w których mogłam odkryć smak prawdziwego cappuccino czy espresso... teraz takich miejsc jest bez liku i nie jest zbyt trudno znaleźć dobre miejsce na kawę. Jednak jeszcze 5-10 lat temu było inaczej... najpierw weszły sieciówki, a później pojawiały się pojedyncze kawiarnie...


Kawa jest podstawą każdego dnia, jednak najbardziej celebrowana jest w niedzielne przedpołudnie. Nieśpiesznie mielone ziarna rozpościerają pobudzający zapach.
W domu kawę przygotowuję w kawiarce - jest to tzw. moka. Jest mniej esencjonalna niż ta z ekspresu, ale w warunkach domowych sprawdza się doskonale. Polecam wszystkim kawę w wersji naturalnej tzn. parzonej, najlepiej pod ciśnieniem (moka, aeropress...). Kawa rozpuszczalna jest mocno przetworzona, a jak wszyscy wiemy to co przetworzone jest mniej wartościowe.


Kawa jest dobrym dodatkiem do naszej diety:
-stymuluje nasz mózg do bardziej intensywnego myślenia, poprzez uwalnianie dopaminy, dzięki temu poprawia się też nasz humor, nastrój, refleks...
- wspomaga proces spalania tłuszczu, wpływa na przemianą i utlenianie kwasów tłuszczowych,
- poprawia wytrzymałość fizyczną poprzez lepsze wykorzystanie tłuszczu z naszej tkanki tłuszczowej (badania potwierdzają wzrost wytrzymałości o 11-12%), przed treningiem, zawodami, czy życiówką dobrze jest posilić się dobrą porcją kofeiny!
- jest bogata w przeciwutleniacze, a dzięki temu neutralizuje wolne rodniki oraz poprawia funkcje obronne organizmu w walce z chorobami,
- opóźnia rozwój takich chorób jak Parkinsona czy  Alzheimera!

Kawa ma też swoje mroczne oblicze...
- jeśli masz problemy z sercem, uważaj! kawa podnosi ciśnieni, tętno, może wpływać na nieprawidłową pracę serca,
- może podnieść poziom stresu w codziennym życiu, szczególnie jeśli jesteśmy na niego mocno narażeni i mało odporni, może to w drastycznych przypadkach prowadzić do zaburzeń nastroju czy nawet depresji,
- problemy gastryczne, faktycznie kawa wspomaga pracę naszego układu pokarmowego jest to zaletą, ale działa czasem zbyt gwałtownie, dlatego trzeba uważać na nadmiar szczególnie przed dłuższym treningiem czy zawodami (najlepiej przetestować to wcześniej)
- może ograniczać wchłanianie, elektrolitów, minerałów i mikroelementów, a czasem nawet je całkowicie blokować, szczególnie istotne jest to przy niedoborach żelaza, potasu, magnezu, wapnia (tu problem osteoporozy w późnym wieku), warto więc pić ją po posiłku najlepiej min. godzinę.


Część z tych wad można sprytnie obejść... dlatego ja nie zamierzam z kawy rezygnować. Próbuję jednak osiągnąć równowagę bo najważniejsze są proporcje!
Smacznego!

6 komentarzy:

  1. kiedyś miałam etap, że chciałam polubić picie kawy - począwszy od Inki a na cappuccino kończąc.. Efekt był marny ;) Żyję więc bez kawy (chociaż na studiach w czasie sesji było trochę ciężko bez "dopalacza" ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj podejrzewam :) może jeszcze nie trafiłaś na swoją kawę, jest sporo odmian o różnej kwasowości o goryczce... ale skoro nie lubisz nie ma się co zmuszać, są przecież inne przyjemności :)

      Usuń
  2. Kawę uwielbiam! Hmmm ten aromat i smak z rana daje dobrego kopa na rozpęd. A w wersji wegańskiej z mlekiem kokosowym smakuje wręcz obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kiedyś próbowałam z mlekiem koskosowym i mi się zważyła, ale to chyba była śmietanka kokosowa. Muszę jeszcze raz spróbować :)

      Usuń