środa, 12 lutego 2014

Magnez

Nie jestem fanką suplementów diety. Lubię produkty naturalne, bogate w makro i mikroelementy, pochodzące z dobrych źródeł.
W dodatkach chemicznych natomiast, cenię sobie badania przeprowadzone na tych substancjach przez producentów substancji aktywnych, ich wiarygodność oraz powtarzalność. Znając trochę prawo polskiego rynku oraz niezbyt jasne prawo rejestracji tych produktów (ma to zostać uporządkowane dopiero w 2016 roku), można spodziewać się, że taki suplement w większości przypadków to ładnie zapakowane w marketingowy slogan placebo.
Leki są zbadane wielokierunkowo, a substancje aktywne do suplementu diety są częściej badane tak, jak produkty spożywcze...

Niestety, ostatnio zauważyłam u siebie dość niepokojące objawy stałego bólu mięśni, pojawiających się skurczy, łamliwe paznokcie i dość dziwna praca serca... Mam nadzieję, że to tylko niedobór magnezu, ale warto dmuchać na zimne i w kolejnym tygodniu wybieram się na badanie krwi. W końcu nie jestem lekarzem i nie można diagnozować swoich przypadłości samemu, na podstawie mglistych przesłanek!

Ale jednak wstępna "diagnoza", czemu akurat magnez? Jest to bardzo modny temat... ale  nie bez przyczyny, faktycznie bardzo łatwo wypłukuje się z organizmu i może go brakować.
Magnez bierze udział w przebiegu wielu przemian metabolicznych  m.in. przemiana białek, kwasów nukleinowych, lipidów i węglowodanów, jak również w procesach transportu elektrolitów przez błony komórkowe. Reguluje też równowagę wapniową. A co ważne dla biegacza amatora jest to, że jego niedobór uniemożliwia przemianę glukozy w energię... Warto więc dbać, żeby było go w naszej diecie w odpowiedniej ilości.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale polecam fajny wpis, który szeroko opisuje temat magnezu i wapnia.


Na razie wspomagam się garściami migdałów, bananami i niewielką ilością gorzkiej czekolady. Dorzucam do tego tabletki z magnezem - przy krótkim używaniu na pewno nie zaszkodzą :).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz