niedziela, 23 lutego 2014

Pierwsze znaki wiosny i spokój ducha


Za oknem zima przypomina bardziej wczesną wiosnę, albo późną bardzo sympatyczną jesień. Żal mi trochę tego mrozu szczypiącego w nos, malującego kwieciste wzory w oknach starych domów... Trochę żal wypadów w góry na narty, które już w tym roku nie dojdą do skutku.
Z niecierpliwością jednak wypatruję już pierwszych znaków wiosny. Krótki czas przedwiośnia przeznaczam na odpoczynek, czas treningów mogę wykorzystać teraz na spacery, podczas których mijający mnie biegacze powodują ukucie zazdrości...


Odrzucam od siebie te myśli wiedząc, że czas szybko mija i rozglądam się za innymi radościami, które można wypatrzeć nawet w środku miasta. Szukam więc pierwszych oznak wiosny - bazi na drzewach, przebiśniegów, pierwiosnków czy krokusów... 


Rozglądam się za innymi towarzyszami spacerów, którzy też niecierpliwie czekają na wiosnę. Staram się uspokoić głowę, zrewidować plany i oczekiwania na 2014 rok.
      


...i tak po prostu, zwyczajnie się cieszę.


1 komentarz: