Z radością obserwuję nowe modele butów biegowych pojawiających się na półkach sklepowych. Można wybierać spośród setek modelów przeznaczonych na różne warunki terenu, różniące się systemami stabilizacji, amortyzacji, dynamiką, oraz co bardzo ważne wagą, która z biegiem czasu maleje i maleje. Buty też są coraz ładniejsze, dostępne w szerszej gamie kolorystycznej... Może to kobieca próżność, (wciąż nie do końca rozumiana przez sprzedawców), ale cieszy mnie to niezmiernie, ponieważ planując spędzić z nimi przynajmniej 1000-1200 km i chciałabym, aby umilały mi ten czas swoim wyglądem ;). Jestem fanką stylistyki NIKE, ich buty najczęściej wcale nie przypominają tych biegowych i bez problemu, można spotkać je w lifestyle-owym użyciu.
Kiedy pierwszy raz kupowałam buty biegowe nie miałam pojęcia na co zwrócić uwagę, buty miały być do biegania, miały być wygodne ,w miarę ładne i dość tanie (raczej nie wiązałam z bieganiem swojej przyszłości). Mimo, że był to 2010 rok niewiele w sklepach było modeli butów biegowych, a sklepów dla biegaczy również nie było zbyt wiele.
Wybór padł na Adidas Duramo TR M. Docieraliśmy się dość długo, biegałam w nich zrywami, odstawiając na wiele miesięcy na ciemną półkę. Trochę ocierały mi zapiętkę czy wewnętrzną część stopy, jednak zmiana skarpetek oraz narastająca liczba kilometrów spędzonych razem, pomogła mi się z nimi dogadać.
To w nich ukończyłam mój pierwszy półmaraton, a otarcia na małych palcach, które były skutkiem tych zawodów, powodowane były zmęczeniem materiału. Także ich towarzystwo musiałam zastąpić innym, bardziej nowoczesnym modelem.
Tym razem wybór padł na Pumę Faas 500v2. Buty są idealne do krótkich treningów, są bardzo lekkie, dzięki temu dobrze sprawdzają się przy szybkich treningach tempowych. Niestety w moim przypadku dystans półmaratonu to maksimum. Po ponad 20 km zaczynają być niekompatybilne z moim długim palcem u stopy i tak podczas przygotowań do maratonu straciłam jeden paznokieć (może większy rozmiar załatwiłby sprawę, jednak mogłoby być to mniej wygodne przy krótszych treningach). Pumy to bardzo miejskie buty, bieżnik mają mały dlatego na leśnych ścieżkach trudniej w nich złapać przyczepność. Ale tak naprawdę uwielbiam w nich biegać! A jedyną ich wadą jest kolor. Gdy je kupowałam były naprawdę białe, podświadome wiedziałam, że ich przyszłość nie jawi się w tak jasnych barwach. Już po pierwszym treningu biel straciła swój blask, a proces ten mimo moich starań pogłębiał się dramatycznie. Obecnie Puma oferuje ten model w kolorze fioletowym i czerwono-różowym...
Obolały palec zmotywował mnie to do zakupu kolejnych butów - tym razem Adidas Response Cushion 22, które miały mi pomóc przy długich wybieganiach przygotowujących do maratonu. Długo przyzwyczajałam się do nich. Nie były już tak wygodne i lekkie jak Pumy, jednak pozwalały moim stopom w miarę komfortowych warunkach kończyć długie dystanse. W nich też ukończyłam maraton - mój pierwszy, na pewno nie ostatni! Nie obyło się niestety bez odcisków, w przyszłości koniecznie pół numeru większe na maraton!
Buty doskonale spisały się zimą, nie ślizgały się mocno, a stopom zapewniały ochronę i stabilność.
W tym roku planuję zakup kolejnej pary, tym razem pod kątem przygotowań do jesiennego maratonu. Mam jeszcze mały zapas kilometrowy więc ze spokojem śledzę nowości oferowane przez producentów. Kuszą mnie Pegasusy, które odrzuciłam wybierając ostatnie Adidasy, oraz Asicsy, markę którą utożsamiam z bardziej zaawansowanym bieganiem, mogłabym kupić też Pumy, ale te kolory nie do końca trafiają w mój gust...
A wiecie, że pierwsze buty biegowe powstały w 1895 roku - zostały zaprojektowane w Wielkiej Brytanii przez J.W. Foster and Sons - później znaną jako firma Reebok. W stanach też nie próżnowali, New Balance to również marka z długą tradycją - powstała w 1906 roku. Gebrüder Dassler Schuhfabrik (Niemcy) powstało w 1924 roku, a później w wyniku konfliktów rodzinnych rozdzieliło się w 1948 roku Puma oraz Adidasa. W Japonii Asics rozpoczął działalność w 1949 roku, najpierw jako Onitsuka Co. Ltd , aby w 1977 roku w wyniku fuzji z innymi firmami. Zaskakująco Nike (USA) jest dość młodą marką, pierwsze swoje buty biegowe wypuścił w 1971.
Poniżej ciekawa historia butów biegowych i nie tylko znaleziona na blogu
Fajne buty do biegania :) Polecam poradnik dla biegaczy https://blog.eobuwie.com.pl/do-miasta-do-lasu-i-na-zawody-rodzaje-butow-do-biegania-ktore-warto-znac/
OdpowiedzUsuń