wtorek, 18 marca 2014

Kaszę gryczaną


Wiosna to rozwijająca się zieleń... Szukam jej biegnąc po parku, stojąc w korku oglądając mijane drzewa, wyglądając przez okno. Z niecierpliwością czekam na jej wybuch, kiedy świat zaleje fala zieleni... a na razie wspieram się zielonym żakietem. 

W sklepie też poszukuję zieleni, wybieram te mocno zielone warzywa, przeróżne sałaty, jędrne cukinie, intensywnie zielone ogórki, chropowate awokado, zieloną natkę pietruszki itd. Można wykorzystać je na przeróżne sposoby - kanapki, dipy, zupy, sałatki... Lubię kombinować w kuchni, a ostatnio zaprzyjaźniłam się trochę z tabelami wartości w produktach spożywczych :) przeszukując je natknęłam się na kaszę gryczaną, która ma 2,8mg/100g żelaza - czemu by nie spróbować!


Kasza gryczana jest tematem dość problematycznym. Gotowanie jej uwalnia dość nieprzyjemny zapach, który kojarzy się bardziej z karmą dla ptactwa niż dla ludzi. Opowiadanie o jej zdrowotności można włożyć między bajki jeśli kogoś zrazi już jej zapach...

A wartości ma ona całkiem sporo: zawiera dużo białka - szczególnie aminokwasów egzogennych (dobre dla naszych mięśni), wapnia, żelaza, kwasu foliowego, potasu, fosforu i magnezu. Posiada w składzie również rutynę i kwercetynę, dzięki czemu wzmacnia naczynia krwionośne, zwiększa ich szczelność, a przez to zapobiega powstawaniu obrzęków, żylaków czy tzw. pajączków (może więc być receptą na ciężkie nogi ;). No i nie zawiera glutenu - ja nie mam problemów, ale chcąc być na czasie trzeba takie rzeczy wiedzieć!

Nie mamy niestety zwyczaju jedzenia dużych ilości kasz, jeśli jednak wynieśliście zwyczaj jedzenia ich z domu to macie zdecydowanie łatwiej. Kaszę gryczaną często można ją spotkać w towarzystwie wołowiny w sosie, wmieszanej w pierogach czy w zapiekankach.
Ja chcę Wam zaproponować wykorzystanie jej w sałatce! Dodatek makaronu czy ryżu wydaje się oczywisty, ale dodatek kaszy może wnieść nowe wrażenia i przede wszystkim urozmaicić naszą dietę.

Sałatki to mój ulubiony wybór na lunch, jem je regularnie od wiosny do jesieni. Możliwości jest bez liku! Sama rzadko korzystam z gotowych przepisów. Najczęściej wrzucam to co właśnie mam w lodówce, posypując dostępnymi świeżymi ziołami, nasionami. Tym razem było podobnie. A połączenie sałaty, awokado i ciepłej kaszy przerosło moje oczekiwania.



(1) Z tuńczykiem i roszponką

30-50g kaszy gryczanej,
2 garści roszponki,
świeży ogórek (pół dużego),
2-3 suszone pomidory,
1/4 -1/2 dojrzałego awokado,
1/2 puszki tuńczyka w kawałkach w oleju,
mała garść pestek dyni,
ew. natka pietruszki,
sól, pieprz, zioła, 
łyżeczka oleju z suszonych pomidorów,
sok z cytryny

Roszponkę porwać na mniejsze kawałki, wymieszać 
z pokrojonym w kostkę ogórkiem, pokrojonymi suszonymi pomidorami i pokrojonymi w plastry awokado. Dodać ciepłą (smakuje najlepiej) kaszę, tuńczyka, posypać pestkami, natką. Olej połączyć z sokiem z cytryny, doprawić solą, pieprzem, ziołami. Polać  sosem sałatkę.



(2) Sałatka z rukolą i kozim serem

30-50g kaszy gryczanej,
2 garści rukoli,
1/2 niedużej cukinii
2-3 suszone pomidory,
1/4 -1/2 dojrzałego awokado,
ser najlepiej kozi lub owczy,
mała garść pestek słonecznika,
sól, pieprz, zioła, papryka w proszku, 
ząbek czosnku,
łyżeczka oleju z suszonych pomidorów

Cukinię pokroić w plastry, zgrillować razem z czosnkiem na patelni (najlepiej grilowej na oliwie z oliwek, w pomidorach jest olej słonecznikowy, na którym nie powinno się smażyć). Przyprawić solą, pieprzem, ostrą papryką w proszku. Wymieszać z rukolą oraz pokrojonymi awokado, suszonymi pomidorami, serem. Posypać uprażonymi pestkami, ewentualnie polać olejem, doprawić solą i pieprzem.


3 komentarze:

  1. hmm, nawet fajne te sałatki - takie nietypowe. Ja robiłam też placuszki z kaszy gryczanej (gdzieś na blogu miałam chyba przepis). Teraz mam w domu kaszę gryczaną białą tzn. nie prażoną. Jeszcze jej nie przygotowywałam. Ciekawa jestem smaku i aromatu. Generalnie kaszę gryczaną uwielbiam i mogę jeść codziennie, zwłaszcza w połączeniu z dipem z jogurtu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdopodobnie ta biała jest zdrowsza, ale też nigdy jej nie próbowałam. Muszę przetestować Twój przepis na placki bo muszę przyznać, ze ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam się z tą kaszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no chyba wartości odżywcze są te same, tylko ciemna jest prażona a biała - nie

      Usuń